Niedawno zostałam poproszona o zrobienie większej wersji mojego anioła baletnicy. Anioł trafił do Olimpii, która ćwiczy balet. Niestety są to ostatnie zdjęcia, na których anioł jest w całości :( Nie wytrzymał trudów podróży, aż do Tarnowskich Gór. Mama dziewczynki podjęła próbę posklejania go i taki poturbowany zawisł na ścianie. Żal mi go bardzo, bo troszkę się nad nim napracowałam.
Bardzo oryginalny, szkoda że się połamał bo jest piękny;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się że Ci żal, bo mi by było nawet bardzo żal. Piękny anioł i na pewno bardzo pracochłonny, a pewnie i kawał swojego serca w niego włożyłaś!
OdpowiedzUsuńśliczny bardzo, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna baletnica - spódniczka mistrzostwo świata:)
OdpowiedzUsuńŚliczna baletnica, włosy robisz przepiękne :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że masa solna jest taka nietrwała.
Pozdrawiam serdecznie.
Aniołka baletnicy jeszcze nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł, jest uroczy!
Aniol Baletnica wyszla ci znakomicie, naprawde szkoda ze sie polamal.Pozdrawiam Madziu!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie szkoda takiej ślicznej baletnicy :(
OdpowiedzUsuńTeż miałam taką przygodę jak wysyłałam moje pierwsze anioły, zawinęłam je tylko w gazetę i pociętą wypełniłam paczkę licząc na to, że poczta obejdzie się z nią łagodnie - niestety. Od tamtej pory pakuję moje aniołki w podwójną folię bąbelkową i zabezpieczam tekturą falistą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - baletnica bardzo oryginalna
Ja za pierwszym razem spakowałam w folię bąbelkową (sporo) i koperty - aniołki popękały. Później już zawsze folia bąbelkowa + tekturowe pudełko. Zawsze dojeżdżały całe.
UsuńA baletnica cudna.
UsuńTeż było by mi żal :)). Wygląda pięknie
OdpowiedzUsuńPiękna, szkoda że tak to się skończyło
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie po wyróznienie ;)
OdpowiedzUsuń